23 wrz 2014

NESV - Deiren Lunaris

~ Imię ~
Biologiczni rodzice mu nadali na imię Deiren, zaś na drugie Yenalt.
Deiren Yenalt - trochę dziwne połączenie, ale co mógł na to poradzić?

~ Nazwisko ~
Jego rodzina, która go adoptowała, nosiła nazwisko Lunaris, które po przetłumaczeniu z innego języka na nasz brzmi księżycowy.

~ Przezwisko ~
Czasem skracają jego nazwisko, przez co czasem zyskuje miano Luna - Księżyc. Czasem go nazywają Drapieżnikiem ze względu na dość agresywny wygląd albo zwyczajnie - Deir.

~ Partner ~
Nikt nie zajął szczególnego miejsca w jego sercu. Czasem mawiają, że jest niezdolny do ciepłych uczuć. Czy to prawda? Nie wiadomo.

~ Płeć ~
Oczywiście, że jest chłopakiem. Jakże mógłby być dziewczyną z typowo męskimi cechami?

~ Wiek ~
Młody Lunaris chodzi po tym ludzkim świecie już dobre osiemnaście lat.

~ Data urodzin ~
Urodził się w wiosennym okresie, dnia dwunastego marca o godzinie siedemnastej piętnaście.

~ Rasa ~
Nowonarodzony z uśpioną wilczą naturą oraz mocami.

~ Moce ~
Nie potrafi panować nad swoimi umiejętnościami, bowiem jeszcze ich nie odkrył.
Jego atrybutem jest ogień.

~ Wygląd ~
Mierzy dobre metr siedemdziesiąt dziewięć centymetrów i dwa milimetry oraz waży około 70 kilogramów. Jest dość dobrze zbudowany i szczupły. Na rękach, ramionach i plecach posiada długie blizny, które zarobił w czasie jego egzystencji w ludzkim świecie. Na prawej łopatce widnieje tatuaż przedstawiający wyjącego wilka.
Włosy ma kruczoczarne, w bardzo mocnym świetle dostrzeć ciemnobrązowe kosmyki. Jego cechą charakterystyczną są czarne oczy, które często zieją pustką czy chłodem. Czasem nawet gniewem.

~ Przemiana ~
W wilczej postaci jest dość mocno zbudowany oraz szczupły. Osiąga imponujące rozmiary, przewyższając zwykłego wilka. Gęsta i miękka w dotyku sierść jest koloru czarnego. Zaś ślepia jarzą złotem, bądź pomarańczem w ciemnościach.

~ Charakter ~
Przeważnie jego twarz nic nie wyraża oprócz obojętności. Nieraz bywa, że na niektórych, głównie tych, którzy mieli łatwe życie i nie wiedzą, czym jest cierpienie, patrzy z pogardą. Zapytany o coś zazwyczaj odpowiada zdawkowo, rzadko bierze głos tak sam z siebie. Trudno jest go wyprowadzić z równowagi, a jak komuś się uda, to nie ma dla nikogo litości. Wtedy może wszcząć bójkę i pobić do nieprzytomności. Sam oczywiście gardzi tym sposobem rozwiązywania problemów, ale no cóż, takie życie. Wobec obcych bywa nieufny, wręcz podejrzliwy.
Kiedy kogoś bliżej pozna otwiera się bardziej przed przyjacielem. Potrafi być wtedy miły i uśmiecha się dość często. Nawet milczenie u niego zostaje zażegnane. Chętniej przebywa w towarzystwie osoby, którą polubił. Jednak zazwyczaj mija trochę czasu, zanim zaufa na tyle, by wyjawić coś więcej o sobie. No cóż... przeszłość zaciska ślady na psychice każdego.
Tak jakby chłopaczyna posiadał dwa oblicza, jedno zarezerwowane jest dla nieznajomych, znajomych i nieprzyjaciół, a drugie - dla przyjaciół.

~ Historia ~
Kiedy tylko się urodził, szybko został oddany do adopcji. No cóż, zdarzają się wpadki - tak było w jego przypadku. Biologiczni, młodzi rodzice stawiali na rozwijającą się karierę, która w tamtym okresie sprzyjała dobrej przyszłości. Jednakże dziecko zniweczyłoby ich marzenia o dostatku, więc usunęli go ze swoich żyć jako uciążliwą przeszkodę.
W ten sposób trafił do rodziny, która rozpaczliwie starała się o potomka. Jednak malec z ich genów nie mógł być im dany, ponieważ kobieta cierpiała na bezpłodność. Leczyła się różnorodnymi sposobami, ale bez skutku. Po jakimś czasie pomyśleli o adopcji. Złożyli wniosek o przyznanie im niemowlęcia i po dwóch latach Deiren wylądował u nich.
Najmłodsze lata spędził w atmosferze pełnej rodzicielskiej miłości. Mimo to jako nastolatek sprawiał kłopoty. Zdarzało mu się wagarować i wracać do domu w nocy, często nawet po ostrej bójce. Co na to jego rodzice? Nic z tym nie robili. Mówili mu, że to od niego zależy dalsze życie. Tak, dawali mu dużo swobody. Inni by powiedzieli, że aż za dużo.
Pewnego dnia matka zawołała go do siebie, do swojego pokoju, Deiren nie miał pojęcia, czego ma ma spodziewać. Toteż wiadomość o tym, że został adoptowany, sprawiła, iż uciekł z domu. Ot tak, po prostu. I to było jego ogromnym błędem, że wtedy udał się do lasu.
Była wtedy pełnia, pora wilkołaków. Zewsząd rozlegały się wycia i ujadanie. Młody Lunaris nie miał wtedy jak uciec, bo za bardzo zagłębił się w głąb puszczy. Okazało się to dla niego zgubne. Wtedy wilkołaki go zaatakowały. Jak na ironię potknął się o wystający korzeń i upadając na ziemię, dostał w głowę. Wskutek tego zapomniał o ataku wilków w lesie. Nie zmieni jednak się tego, że został ukąszony w bark.
Po jakimś czasie znaleziono go na obrzeżach lasu. Był mocno poraniony, zaś tuż obok niego leżał martwy wilk. On także posiadał fizyczne obrażenia na ciele. Chłopak trafił do szpitala, a zwierzę zostało pogrzebane w ziemi przy linii drzew puszczy.
Od tamtego incydentu minęły trzy lata, jednak ani razu nie zmienił się w wilka. Dlaczego? Nie wiadomo.
Niedawno przeprowadził się z rodzicami do miasteczka Wolffiens. Ojciec dostał tutaj propozycję pracy w szkole jako nauczyciel biologii. Zaoferowano mu lepszą płacę i oto tutaj wylądowali.

~ Ciekawostki i ulubione/znienawidzone rzeczy ~
> Jakże on kocha tarmosić czyjeś uszy!
> Kiedy tylko może zanurza dłonie w miękkiej sierści. Niekoniecznie psa czy kota. Byleby był to futrzak.
> Uwielbia głaskać pod włos, bo sierść bliżej skóry jest bardziej milutka...
> Uważa, że lisy są najfajniejsze i miają najbardziej puszystą sierść.
> Posiada rudego lisa o imieniu Deso. Znalazł go w lesie, kiedy zwierzę miało zaledwie dwa miesiące i utraciło swoją matkę.
> Lubi zabierać Deso w dużej torbie do szkoły.
> Zawsze chowa się w cieniu w czasie upalnych dni, wtedy tam jest przyjemnie chłodno.
> Kiedy tylko może zanurza dłonie w miękkiej sierści. Z tego powodu uwielbia futrzaki.
> Cierpliwie znosi mamine głaskanie po głowie, ale bez przesady. Bywa, że odczuwa wówczas odrobinę pozytywnych uczuć albo zirytowanie. Różnie bywa.
> Strzeż się go, kiedy ma zły humor! Wtedy jest w stanie Ci dokuczyć, a nawet Cię zaatakować słownie czy pięściami, jeśli sprowokujesz go!
> Bywają takie dni, kiedy chce mieć święty spokój i ciszę oraz być zupełnie sam.
> Może na takiego nie wygląda, jednak uwielbia słodycze, szczególnie białą czekoladę.
> Często wpada do kawiarni, gdzie zamawia sobie colę. Toć to jego ulubiony napój.
> Nie znosi hałaśliwych ludzi, wręcz ich nienawidzi. Jasno to okazuje innym. Bo jak mówi - to niszczy moje biedne uszy.
> Łaskotki... Nawet nie zbliżaj się do niego z tym zamiarem! Wydrapie Ci oczy czy cokolwiek innego, bylebyś do niego nie dotarł!
> W czasie pełni możesz go spotkać samotnie siedzącego na polanie w pewnym oddaleniu od miasta. Patrzy wtedy smutno w księżyc. Nie ma pojęcia, dlaczego to robi.
> Nigdy nikomu nie ufa, bo nikt ni próbował uzyskać jego zaufanie. Wyjątkiem są jego rodzice adopcyjni, bo tylko oni potrafią go zrozumieć i nim się zaopiekowali.
> Kiedy go nie możesz nigdzie znaleźć, oznacza to, że zaszył się gdzieś i zaczął czytać książkę.
> Ulubione gatunki to fantasy i przygodowe. Nie pogardzi też dobrą książką akcji czy kryminałem.

~ Kontakt ~
GG - 50223690
Gmail - yenaltsh@gmail.com (rzadko wchodzę)

8 sie 2014

KP - Nyssin

Od swej rodzicielki otrzymał nietypowe imię, jakim jest Nyssin. Jest jednym z bardzo rzadkich przedstawicieli pełnokrwistych półwęży, które zostały nazwane mianem - Naga. Jego ogon ma długość około sześciu metrów, co go zalicza do największych przedstawicieli swojego gatunku. Żyje on dość długo jak na Nagę, czyli około sto pięćdziesiąt lat.
Jaki on jest wewnętrznie?
Mało osób miało okazję poznać jego prawdziwe ja, bowiem Nyssin pożywia się ludźmi, gdy jest głodny. Wiadomo jedynie tylko to, że jest bezlitosnym sadystą. Bywa bardzo niemiły i potrafi dobić każdego. Jest nieustępliwy i uparty. Nie spocznie, dopóki kogoś na przykład nie zabije.
Przykro mi, ale pozory mylą. To moja maska.
W rzeczywistości jednak jest wrażliwy i bardzo czuły wobec bliskiej mu osoby. O ile bliżej pozna ową istotę. Jest cierpliwy, może czekać na kogoś bez problemu przez wiele dni. Potrafi wybaczać zdrady, choć go to boli. O ile przyjaciel czy ukochana go szczerze przeprosi.
No cóż, to Naga o dwóch twarzach. Jedną ma zarezerwowaną dla obcych i wrogów, a drugą dla... tego, kto skradnie mu serce.

19 cze 2014

8. Niedokończona notka na oboz-chowancow.blogspot.com

Westchnął po raz enty, rozglądając się po drzewach. Wszystkie były takie same... Cały czas trafiał w to samo miejsce. Odgarnął włosy z twarzy i spojrzał kątem oka na gryfa, który w najlepsze sobie leżał na głazie i wybierał dziobem lśniące, carne pióra w olbrzymich skrzydłach. Czasem dawało się dostrzeć fioletowe i białe przebłyski w ubarwieniu potwora przestworzy.
- Nie pomagasz, ptaszorze... - warknął do stworzenia.
- Ty tylko byś marudził... - Reria podniósł głowę i spojrzał na chłopaka przeszywającym wzrokiem. Zatrzepotał parękrotnie smolistymi skrzydłami z długimi piórami.
Verhal tylko wzdrygnął się pod jego spojrzeniem i odwrócił wzrok, nie odpowiadając. Mimo wszystko chowaniec go przerażał, chociaż podobno tak nie powinno być. Jednak... kto by się nie bał nieprzewidywalnego potwora z żywiołem błyskawicy? Zrozumiałby, gdyby go znał od samego początku. No, ale spotkał Rerię kilkanaście dni temu...
~~~
Ponownie się rozejrzał w poszukiwaniu choćby wskazówki, jak dotrzeć do tamtego obozu. Nic takiego nie znalazł.
W końcu zrezygnowany ruszył przed siebie, nie bacząc na to, czy czarne ptaszysko idzie za nim. Chowaniec jego był bardzo denerwujący. Było mu tak dobrze bez tego piekielnego gryfa... Na co mu on? Chyba do sprawiania mu kłopotów.

Po kilku godzinach usiadł ciężko pod drzewem naprzeciwko Rerii. Po raz kolejny kręcił się w kółko. Spojrzał gniewnie na drzemające w najlepsze stworzenie, które przez cały ten czas nie ruszył się z miejsca. Zrobił gniewny grymas i chwycił za miecz, który znalazł w tej istnej puszczy. Podniósł się gwałtownie i podszedł do gryfa, po chwili stając nad nim.
- Wstawaj, Reria! - krzyknął na niego.
Zwierzę warknęło głośno i uchyliło powieki, patrząc nań nienawistnie. Wstał i spojrzał na człowieczka z góry. Najeżył złowrogo pióra.
- Czego to znowu?! - Zaskrzeczał gniewnie.
Zanim stworzenie zdążyło zareagować, Verhal już siedział na jego barku i przyciskał ostrą stroną miecza do jego szyi.
- Zaprowadź nas do tego zakichanego obozu i to już!
W odpowiedzi usłyszał pogardliwie prychnięcie, jednak chowaniec ku jego zdumieniu posłuchał go.
Ach, więc to tak. Z nim trzeba siłą... Inaczej się chyba nie da.
~~~
Rozglądał się ze znudzeniem po obozie, stojąc na skraju lasu. Nie miał bowiem pojęcia, co dalej ma robić. Iść do dyrektora? A gdzież to on ma gabinet? Powinni poustawiać drogowskazy...
Reria gdzieś poleciał, był ,,głęboko urażony bezlitosnym gestem podobiecznego". Sam tam mu powiedział, jak tylko Verhal z niego pośpiesznie zsiadł.
I dobrze, przynajmniej będę miał spokój. I kto to wymyślił, żeby mi dać na chowańca tego chorego poprapańca, hm?!
Odetchnął cicho z ulgą, kiedy w końcu dostrzegł kogoś. Miał długie, czarne włosy, więc najpewniej dziewka. Najprawdopodobniej jakaś obozowiczka, zważając na jej wiek. Nie wahając się ani chwili, podszedł do owej osoby i posłał jej w miarę uprzejmy uśmiech.
- Witam, piękna. Wspomogłabyś mnie?

6 cze 2014

KP - Coccino Lunaris

Ludzka forma oraz wilcza w okresie innym niż zima.
~ Imię ~
Nosi miano po dziadku. Brzmiało ono dość dostojnie jak na członka rodziny wilkołaków - Coccino, co oznacza szkarłatny. Nadano mu takie także z powodu koloru jego oczu.

~ Nazwisko ~
Jego rodzina od wieków nosiła nazwisko Lunaris, które po przetłumaczeniu z innego języka na nasz brzmi księżycowy.

~ Przezwisko ~
Czasem skracają jego nazwisko, przez co czasem zyskuje miano Coccino Luna - Szkarłatny Księżyc. Przez uderzające podobieństwo jego imienia do nazwy pewnego napoju, przezywają go czasem Cappuccino.

~ Partner ~
Nikt nie zajął szczególnego miejsca w jego sercu. Czasem mawiają, że jest niezdolny do ciepłych uczuć. Czy to prawda? Nie wiadomo.

~ Płeć ~
Oczywiście, że Coccino jest chłopakiem. Jakże mógłby być dziewczyną z typowo męskimi cechami?

~ Wiek ~
Młody Lunaris chodzi po tym ludzkim albo, jak kto woli, zwierzęcym świecie już dobre siedemnaście lat. Jakoś wciąż żyje, mimo że parokrotnie usiłowano go zabić.

~ Data urodzin ~
Urodził się w wiosennym okresie, dnia dwunastego marca o godzinie siedemnastej piętnaście.

~ Rasa ~
Odziedziczył rasę po rodzicach, także więc jest czystokrwistym wilkołakiem. W jego żyłach płynie wyłącznie wilcza krew, nie ma w niej niepożądanych ludzkich czy kocich genów. To nie znaczy, że Coccino gardzi innymi rasami. Jest wręcz przeciwnie - interesuje się nimi.

~ Wygląd ~
Mierzy dobre metr osiemdziesiąt centymetrów i dwa milimetry oraz waży około 70 kilogramów. Jest dość dobrze zbudowany i szczupły. Na rękach, ramionach i plecach posiada długie blizny, które zarobił w czasie jego egzystencji w ludzkim świecie. Na prawej łopatce widnieje tatuaż przedstawiający wyjącego wilka.
Włosy ma ciemnoszare, w mocnym świetle mogą posiadać brązowe odcienie. Jego cechą charakterystyczną są szkarłatne oczy, odziedziczone po dziadku.
Jak każdy wilkołak posiada uszy oraz długi i puszysty ogon w kolorze jego włosów czy sierści.
Zimowy wygląd
~ Przemiana ~
Przemienia się w dość sporego wilka, który w kłębie posiada prawie metr. Zatem można powiedzieć, że jest nieco przerośnięty w porównaniu do zwykłych pobratymców... (70 cm - 85 cm)
Futro przyjmuje ciemnoszary kolor, zimą bywa czasem, że jest niemal czarne z kryzą wokół głowy. Dół ciała zawsze jest jaśniejsza od reszty sierści.
Jego ślepia są zupełnie niepasujące do wilka, bowiem są różnokolorowe. Lewe jest złote, zaś prawe - niebieskie.

~ Charakter ~
Przeważnie jego twarz nic nie wyraża oprócz obojętności. Nieraz bywa, że na niektórych, głównie tych, którzy mieli łatwe życie i nie wiedzą, czym jest cierpienie, patrzy z pogardą. Zapytany o coś zazwyczaj odpowiada zdawkowo, rzadko bierze głos tak sam z siebie. Trudno jest go wyprowadzić z równowagi, a jak komuś się uda, to nie ma dla nikogo litości. Jest w stanie wtedy zabijać z zimną krwią. Sam oczywiście gardzi tym sposobem rozwiązywania problemów, ale no cóż, takie życie. Wobec obcych bywa nieufny, wręcz podejrzliwy.
Kiedy kogoś bliżej pozna otwiera się bardziej przed przyjacielem. Potrafi być wtedy miły i uśmiecha się dość często. Nawet milczenie u niego zostaje zażegnane. Chętniej przebywa w towarzystwie osoby, którą polubił. Jednak zazwyczaj mija trochę czasu, zanim zaufa na tyle, by wyjawić coś więcej o sobie. No cóż... przeszłość zaciska ślady na psychice każdego.
Tak jakby chłopaczyna posiadał dwa oblicza, jedno zarezerwowane jest dla nieznajomych, znajomych i nieprzyjaciół, a drugie - dla przyjaciół.
Z bratem i matką... Dawno ich nie widział.
Może kiedyś Ci o nich opowie.
 
~ Historia ~
Jak Cię pozna na tyle dobrze, żeby mógł ci zaufać... To Ci opowie.

~ Ciekawostki i ulubione/znienawidzone rzeczy ~
> Jakże on kocha tarmosić czyjeś uszy!
> Spacer po lesie w wilczej postaci od zawsze był jego ulubioną rozrywką.
> Zawsze chowa się w cieniu w czasie upalnych dni, wtedy tam jest przyjemnie chłodno.
> Kiedy tylko może zanurza dłonie w miękkiej sierści. Niekoniecznie wilkołaka czy kotołaka. Byleby był to futrzak.
> Cierpliwie znosi głaskanie po głowie, ale bez przesady. Bywa, że odczuwa wówczas odrobinę pozytywnych uczuć albo zirytowanie(jest dość dziki).
> Niemal zawsze jada surowe mięso, które sam upoluje. Ludzkiego jedzenia raczej nie tyka, najwyżej dopiero dzień później po pełni, gdy jest nieco osłabiony niekontrolowaną przemianą.
> Strzeż się go, kiedy ma zły humor! Wtedy jest w stanie Ci dokuczyć, a nawet Cię zaatakować, jeśli sprowokujesz go!
> Uwielbia głaskać pod włos, bo sierść bliżej skóry jest bardziej milutka... Szczególnie u wilków.
> W niektóre dni, a mianowicie podczas pełni, chce mieć święty spokój i ciszę oraz być zupełnie sam.
> Broń Boże, żeby zobaczył paczkę mlecznych draży! Jest od nich praktycznie uzależniony!
> Ewentualnie białą czekoladę!
> Jego krew jest czysta jak łza, nie posiada innych cech poza wilczymi.
> Często wpada do kawiarni, gdzie zamawia sobie Cappuccino. Nic poza tym.
> Nie znosi hałaśliwych ludzi, wręcz ich nienawidzi. Jasno to okazuje innym. Bo jak mówi - to niszczy moje biedne uszy.
> Łaskotki... Nawet nie zbliżaj się do niego z tym zamiarem! Wydrapie Ci oczy czy cokolwiek innego, bylebyś do niego nie dotarł!
> W czasie pełni możesz go spotkać samotnie siedzącego na polanie w pewnym oddaleniu od miasta. Patrzy wtedy smutno w księżyc i nigdy nie wyje, gdy inne wilkołaki to robią. Bardzo dawno temu utracił wilczy głos.
> Niemal zawsze chodzi w wilczej postaci.
> Nigdy nikomu nie ufa, bo nikt ni próbował uzyskać jego zaufanie.
> Kiedy go nie możesz nigdzie znaleźć, oznacza to, że zaszył się gdzieś i zaczął czytać książkę.
> Ulubione gatunki to fantasy i przygodowe. Nie pogardzi też dobrą książką akcji czy kryminałem.
Blue i Coccino
~ Towarzysz ~
Dwa lata temu przygarnął mieszańca, który jest bardzo podobny do syberyjskiego husky'ego. Nazwał go imieniem Blue ze względu na intensywny kolor niebieskich oczu psiaka.
Jest idealnym przykładem psiej wierności. Nie opuszcza swojego trochę dzikiego przyjaciela ani na krok. Wszędzie, gdzie może, mu towarzyszy. Zawsze jest skory do zabaw i ma jedną słabość... Są nią pieszczoty.

~ Kontakt ~
GG - 50223690
Gmail - yenaltsh@gmail.com (rzadko wchodzę)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uprzedzam, że Karta Postaci wciąż może ulegać dalszym zmianom.

26 maj 2014

7. Hentai (czyjegoś autorstwa)

Przebłyski złowieszczego spojrzenia, intensywnego blasku jego oczu... one patrzą na ciebie. Nie, one PRZECINAJĄ cię spojrzeniem. Wiesz, że zaraz się na ciebie rzuci. Wiesz, że już nie masz dokąd uciec...
I przez chwilę się zastanawiasz, czy w ogóle CHCESZ uciec...
Stał w naprzeciwległym kącie sali. Czekaj, to była sala?
Nie, to była wielka, mroźna PUSTKA. Tak, pustka. To najlepsze określenie tego więzienia. Żadnych drzwi, żadnych okien i tylko jeden strumień światła, pozwalający ci spojrzeć na twego oprawcę.
Był niesamowicie wysoki, z pewnością ponad dwa metry. Jego ciało okalały skrzydła. Wielkie, poszrpane skrzydła. Z jego głowy wystawała para długich, demonich rogów. Ale, ku twemu zaskoczeniu, to nie wzrost, ani demonie symbole zwróciły twoją uwagę w największej mierze.
Mięśnie, malujące się na jego klatce piersiowej, były zarysowane tak intensywnie, że nie mogłaś odciągnąć od nich wzroku. Miałaś ochotę podejść i ich dotknąć, poczuć tę niesamowitą siłę na właśnej skórze, delektować się jego ciepłem, jego delikatną, fioletową skórą…
A wtedy spojrzałaś wyżej. Para jarzących się oczu spoglądała na ciebie. Przeszywała wzrokiem na wskroś… Poczułaś dreszcz, biegnący przez cały kręgosłup.
A wtedy usłyszałaś kroki.
Tak, to on! Zbliża się, pokonał już metr! Idzie ku tobie! Idzie! Jest blisko, zaczynasz czuć jego intensywny, męski zapach…
Stoi naprzeciw ciebie, wasze ciała dzielą centymetry… kilka krótkich, cholernych centymetrów… no dalej, zbliż się! Jeszcze trochę!
Podniósł rękę i położył na twoim biodrze. Fala gorąca zalała twoje ciało. Szybkim szarpnięciem przyciągnął cię do ciebie, tak, że teraz przylegałaś ciałem do niego.
I nagle w mroźnej pustce zrobiło się dziwnie gorąco…
Podniosłaś obie dłonie i oparłaś o tę cudowną klatę. Mięśnie, były tak niesamowicie twarde, takie wyćwiczone… na chwilę całkowicie zapomniałaś, że on jest oprawcą, mordercą, zdrajcą… liczyło się tylko to, że jesteście tutaj. Razem.
I że nikt nie może wam przeszkodzić.
Jego zapach teraz przenikał intensywnie do twych nozdrzy, a ciepło jego wysportowanego ciała okalało cię. Jego ruchy były szybkie, gwałtowne, silne, brutalne, a od samej jego osoby bił chłód. Jednocześnie był jakiś taki… biedny. Nie, to złe określenie. Był męczennikiem, był ranny, był UMIERAJĄCY. Coś cię tknęło. Przyległaś do niego bardziej, wtuliłaś się w jego klatę. Na chwilę wstrzymałaś oddech.
Ruszył się.
Nie, nie ruszył. On po prostu się rzucił.
To była chwila.
Złapał cię za ramiona i popchnął z morderczą siłą do tyłu. Po chwili natknęłaś na opór ściany i mocno walnęłaś w nią plecami. Ból jednak nie nastąpił. Była tylko fascynacja.
Zbliżył się znowu. NAPIERAŁ na ciebie, zamknął cię między swoim ciałem, a ścianą. Zbliżył usta do twojego ucha, a z jego gardzieli wydobył się cichy pomruk…
Cichy, nieco chrapliwy, podniecający pomruk…
Dyszałaś głośno, bicie twojego serca było szybkie i głośne, co tylko pobudzało jego pierwotne, zwierzęce instynkty. Czułaś jego narastające podniecenie, gdy delikatnie ocierał się o twoje ciało.  Przez chwilę czułaś się jak więzień, jak uwięzione dziecko, zabrane od ciepła mamy i wrzucone w sam wir cierpienia.
Ale chwilę później poczułaś się jak kobieta.
Jego dłoń zjechała z ramienia i powędrowała przez piersi, brzuch, aż do wewnętrznej strony ud. Druga ręka zaraz przebyła tę samą pielgrzymkę, a sam demon zaraz podniósł cię tak, że mogłaś spojrzeć mu prosto w oczy. Instynktownie owinęłaś nogi wokół jego pasa. Nie wiadomo dlaczego, nagle poczułaś silną potrzebę wypięcia się i otarcia piersiami o jego rozgrzany tors, co oczywiście zrobiłaś. Chwilę później ujrzałaś delikatny uśmiech na ustach oprawcy, rozświetlonych bladym blaskiem jego przeklętych oczu.
Rozpaliła się w tobie kobiecość.
Powędrował wargami do twojej szyi, by zaznaczyć na niej językiem delikatną strużkę śliny. Zarzuciłaś mu ręce za plecy i przyciągnęłaś mocniej do siebie.
Rozpaliła się w tobie potrzeba.
Wypinałaś swoje ciało, by być jak najbliżej niego. Ręce wplotłaś w jego długie, hebanowe włosy, mącąc w nich roztapirzonymi palcami i, pozostawszy je w nieładzie, twoje dłonie obrały kurs po jego szyi, potem przez obojczyk, na końcu stacjonując na torsie, gdzie zaczęły wądzić bez większego celu, dla czystej przyjemności.
Dla czystej rozkoszy.
Rozpalił się w tobie instynkt.
Jego palce, zwieńczone długimi, ostrymi pazurami, zaczynały się wspinać. Zaznaczyły linię twojego smukłego wcięcia w talii, ominęły ramiona i skierowały się ku szyi. Szybkim, brutalnym ruchem odsunął twoją głowę, aż miałaś wrażenie, że prawie skręcił ci kark. Szponem przejechał po całej długości szyi, tym samym znacząc nurt, który chwilę później się zaczerwienił, a ty poczułaś delikatne pieczenie. Zbliżył głowę. Poczułaś, jak jednym ruchem języka zlizał posokę. Przesunął głowę, która znalazła się przed twoją twarzą.
Znów, dzieliły was jedynie centymetry.
Wysunął język i przejechał nim po twoich ustach, zaznaczając je rubinowym kolorem twojej własnej krwi, jak szminką.
Spojrzał na ciebie. Spojrzałaś na niego
Oboje już nie byliście w stanie się opanować.
Zwierzę. Tak można go opisać. Brutalnym ruchem rzucił cię na podłogę. Zamknęłaś oczy i dzielnie przetrzymałaś ból, który towarzyszył upadkowi. Zaraz potem poczułaś, jak wbija się w twoje usta, nie okazując skruchy.
To nie był pocałunek, a na tobie nie leżał książę. To było zwierzęce zachowanie mordercy, chcącego zaspokoić swoje pierwotne instynkty przetrwania. A wybór padł na ciebie.
Chwilę później poczułaś, jak jego silna dłoń zaciska się na twojej sukience i jednym szybkim, pewnym ruchem dosłownie zrywa ją z ciebie. Był podniecony, tak niezmiernie podniecony! Pełen niecierpliwości zdarł z ciebie biustonosz, uwalniając dwie jędrne piersi.
Poczułaś potworny ból, gdy otoczył je dłońmi i zaczął brutalnie ugniatać. Wraz z cierpieniem szła rozkosz, wypełniająca każdy skrawek twojego ciała. Jedną dłoń odsunął od piersi i powędrował w dół, ku przeszkodzie między jego męskością, a twoim kwiatem kobiecości. Rozerwał ostatni fragment bielizny, odsunął swoje spodnie, wyjątkowo teraz ciasne, i…
BÓL.
Tak, był w tobie. Dobitnie, niezaprzeczalnie BYŁ W TOBIE. Nie byłaś już dziewicą.
Byłaś kochanką demona.
Szybko ruszał biodrami, dając upust swemu podnieceniu, nie zwracając uwagi na ból, jakiego doświadczałaś. Przez chwilę tłumiłaś w gardle krzyk, ale potem wybuchłaś salwą wrzasków i jęków, które jednak rogaty puścił koło uszu, całkowicie oddając się błogiemu uczuciu rozkoszy.

Nie byłaś w stanie określić, jak duży jest pokój, w którym się znajdowaliście. Krzyk niósł się potężnym echem, wędrując przez wiele metrów. Cokolwiek widziałaś tylko dzięki skromnemu słupowi światła, który lśnił nieśmiało tuż obok.
Ale to wszystko się nie liczyło. Dla ciebie był tylko on, ten brutalny demon. Ten morderca. Ten zdrajca.
Twoje krzyki przerodziły się w jęki, a potworny ból mieszał się z rozkoszą. Po chwili objęłaś nogi wokół jego pasa, jakbyś chciała bardziej przycisnąć go do siebie, i złapałaś go za szyję, po czym przycisnęłaś do swoich piersi, których sutki zaczął bezwstydnie ssać i lizać. Przez całe twoje ciało po raz kolejny przelała się fala gorąca, podniecenia, tego błogiego uczucia, którego nie potrafiłaś wyrazić słowami.
Ale po cóż słowa? Byłaś ty, był on. Kochałaś się z poszukiwanym zdrajcą w rytm echa twoich jęków, gdzieś w zapomnianym przez świat więzieniu.
Było po prostu cudownie.
Nim się zorientowałaś, co się dzieje, twoje wnętrze wypełniła ciepła, biała substancja. Demon najwyraźniej zwieńczył swój akt miłosny, ponieważ zaczął wyciągać z twego wnętrza członka, oblepionego lepką spermą, i wstał, jak gdyby nigdy nic.
Nie byłaś pewna, jak miałaś się zachować. Nagle poczułaś strach, ściskający twoje gardło. Podniosłaś się, nadal jednak siedząc na ziemi, i wpatrywałaś wyczekująco w oprawcę.
Podszedł i mocno wplótł dłoń w twoje włosy. Poczułaś ból, gdy szarpnął głową i przystawił ją do członka.
Nie musiał się domagać, sama potulnie przejechałaś kilkakrotnie językiem po jego męskości, by w końcu bezwstydnie wziąć go całego do ust. Twoje poczynania nie były subtelne – od razu zaczęłaś go ssać i gładzić językiem, jednocześnie wydając z siebie podniecające jęki i ruszając krągłościami. Podszczypywałaś swoje sutki, bawiłaś się piersiami, a wszystko to, by twój kochanek miał co oglądać.
Tak, to nie był już twój gwałciciel. To był twój kochanek.
Nim minęły dwie minuty, demon puścił twoje włosy, wyjął z ust swoją męskość i upadł na kolana. Usiadł na tobie i, ku twemu głębokiemu zdziwieniu, z delikatnością ujął oburącz twoją twarz i złączył wasze usta w głębokim pocałunku. Po chwili osłupienia oddałaś pocałunek.
Narodziło się w was uczucie.

30 kwi 2014

Wampiruś na Wysepkę?

*Imię*
Deiros. Imię, które pamięta z ludzkiego życia. To jedyna rzecz, która łączy go z ludźmi. Nic więcej.
*Nazwisko*
Koova. Dziwne nazwisko, nieprawdaż? No cóż, to jego prawdziwe... O ile takie jest, bowiem dowiedział się tego od swojego stwórcy. Zawsze może być wymyślone, stuprocentowej pewności nie ma.
*Wiek*
Jako wampir przeżył w sumie dwieście lat. Zanim umarł i odrodził się jako pan nocy, miał dwudziestkę na karku. Zatem chodzi po świecie około dwieście dwadzieścia wiosen.
*Data Urodzenia*
12.03.1790 r.
*Data Śmierci*
10.09.1810 r.
*Pochodzenie*
Syberia
*Miejsce Zamieszkania*
Przeklęte Miasto, chociaż mieszka bardziej na obrzeżach. Nie zależy mu na luksusach, chociaż nie pogardzi ludzką krwią...
*Zawód*
Zanim tutaj trafił, zajmował się złodziejstwem. Kradł dobra imperia.
*Rasa*
Wampir, Jedyny (posłuszny ich rządom)
*Partnerka*
Nie znalazł takowej, którą by pokochał całym swoim zimnym sercem. Może nie spotkał niewiasty, która by go przywiązała do siebie uczuciem miłości.
*Połączenie*
Nie połączył się z żadnym duchem, bowiem mu nie jest potrzebny.
*Stanowisko*
Łowca
*Moc*
Nie jest połączony z czystą istotą, więc nie posiada żadnej mocy.
*Broń*
Korzysta z jednoręcznego miecza, który ma nietypową barwę, bowiem jest cały czerwony. Niegdyś był srebrny, lecz zabarwił się od krwi, której wiele przelał.
*Przyczyna Śmierci*
Popełnił samobójstwo, kiedy go przyłapano, gdy kradł coś z czyjegoś domu w Przeklętym Mieście. Nie chciał, aby jakiś krwiopijca pił z niego.
*Wygląd*
Wysoki na metr osiemdziesiąt i szczupły wampir. Tak jak pobratymcy ma bladą skórę i nieco błyszczącą w słońcu.
*Charakter*
Co można powiedzieć o wampirze, który chodzi po świecie tyle lat? Nie jest typowym sterootypem wampira. Niemal zawsze opanowany i spokojny. Zazwyczaj milczący i trzymający się na boku. Nie lubi się zanadto wychylać.
*Historia*

*Zainteresowania*

*Zwierzę*
Carvel. Czarny pies, którego przygarnął, jak był szczeniakiem. Od tego czasu są zawsze razem. Gdziekolwiek wampir nie pójdzie, zawsze z nim jest Carv. Idealny przykład psiej wierności i miłości.
*Kontakt*
GG - 50223690
*Twoja Data Urodzenia*
Dwunastego marca.

17 kwi 2014

KP - Electro

Nie posiada żadnego imienia oraz nazwiska. Zwą go Electro ze względu na jego śmiertelnie niebezpieczne zdolności i możliwość panowania nad elektrycznością. Był szkolony na zabójcę zarówno magów, jak i ludzi. Miał niegdyś rodzinę, jednak ona go podrzuciła pod jakimś domem, który należał, jak się później okazało, do mordercy. I w ten sposób chłopak trafił pod jego skrzydła. Wbrew pozorom morderca dbał o niego jak ojciec, ponieważ sam nie mógł mieć dzieci.
Electro jest niezbyt wysokim nastolatkiem. Ma może z metr siedemdziesiąt. Posiada śnieżnobiałe, przydługie włosy, które wiecznie są potargane. Jego oczy raz są granatowe, a innym razem szare. Przeważnie ubiera się w podkoszulek i długie, sportowe spodnie.

Jako zabójca nie posiada zbytnio ciepłych uczuć. Nie wie, co to jest współczucie czy litość. Zna natomiast miłość rodzicielską, jaką mu dał Sparrow, przyszywany ojciec. Działa w sposób szybki i tak, że w miejscach, gdzie bywał, nie ma po nim żadnego śladu... poza trupami. Jakby był powietrzem. Zabija głównie wtedy, jak ktoś mu to zleci. Zdarza się, że ujawnia się jego drugie oblicze... Wówczas lepiej by było, gdyby nikogo nie było w pobliżu. Kocha torturować przypadkowe osoby... a na końcu ich powoli wykańczać.

27 mar 2014

KP - Vailos

Święty smok. Najstarszy z nich, który przetrwał. Dostał imię - Vailos - które niekiedy nadaje się ludzkim chłopcom z pamięci o nim. Jednak sam smok został dawno uśpiony, kiedy myślano, iż został zamordowany. Według legend zmarł w ludzkiej formie na łańcuchach. Ludzie go skazali i go zabili. Jednak Vailos wówczas zapadł w śpiączkę, o której wówczas nic nie było wiadomo. Następnie wrzucili jego ciało wraz z jajami innych smoków do wody w Krainie Lodu. Od tamtych dni minęły wieki. Jego ciało spoczywa zamrożone w wiecznym lodzie w podziemiach klasztoru, gdzie został ich niby Bogiem. Dziwnym trafem jaja były zamrożone wraz z nim w jednym kawałku lodu.
To boli, jak nasi przyjaciele nas krzywdzą...
Od jakiegoś czasu powoli się wybudza, a lód się topi. Ten proces trwa od kilku miesięcy. Tymczasem kapłani szukają dla niego paręnaście dziewic... które mają być ofiarą dla niego...
Dawniej był bardzo arogancki i porywczy. Kochał też się bawić z niewiastami. Nigdy nie myślał poważnie, co wprowadziło go w kłopoty. Nigdy nie zaznał miłości czy nie poznał smaku przyjaźni. Liczyły się dla niego jego żądze i zabawy. Nawet jeśli powinien innym doradzać jako pierwszy smok...

20 mar 2014

KP - Yorri Leevi Koskinen


¥ Imię: Yorri Leevi
¥ Nazwisko: Koskinen
¥ Przezwisko: Kosna, Lee
¥ Wiek: Żyje już siedemnaście wiosen
¥ Urodziny: 4 kwietnia
¥ Płeć: kobietka
¥ Rasa: leśny elf
¥ Partner: brak
¥ Rodzina: brak
¥ Charakter: cicha; spokojna; małomówna; tajemnicza; ciekawa wszystkiego, co nieznane jej; empatyczna; troskliwa.
¥ Zainteresowania: lubi tworzyć rzeczy z drewna za pomocą swojej magii, jeździectwo, łucznictwo, zielarstwo
¥ Umiejętności: Jest mistrzynią, jeśli chodzi o używanie łuków z cisu, typowych dla przedstawicieli jej rasy. Świetnie posługuje też mieczem.
¥ Historia: całe życie mieszkała w lasach, jednak ostatnio ją schwytano z zamiarem sprzedania jej w niewolę.

19 mar 2014

KP - Malvrae Myth

Zwie się Malvrae Myth. Chodzi po futurystycznym świecie już 16 nibywiosen, a nuż jest jedną z najlepszych testerów oraz wynalazców wszelkich programów czy urządzeń. Mieszka samotnie w dwuosobowym pokoju w internacie. No cóż... Niewielu było chętnych, by zechcieli w ogóle chodzić do Szkoły Informatyki, kiedy wokół siebie mają tyle rzeczy ułatwiających życie.
Jest dość niską nastolatką w porównaniu do swoich wysokich koleżanek, jej wzrost ledwo przekracza metr sześćdziesiąt. Ma szczupłe i bardzo zwinne ciało. Brązowe włosy sięgają jej do połowy pleców i są trudne do okiełznania. Jaśniejsze od kosmyków oczy są pełne ciekawości i chęci poznania nowych rzeczy. Ubiera się w szkarłatną bluzę z czarnym kapturem i ciemne bermudy. Nosi buty sięgające za kostkę. Praktycznie nigdy nie zdejmuje swoich ochraniaczy na kolana i łokcie, bo twierdzi, że są fajne.
Jej charakter? No cóż... Jest żywiołowa i pełna energii. Bez wahania powie to, co myśli. Nawet jeśli to wiąże z przykrymi konsekwensjami. Mało kto jest w stanie zamknąć jej usta, jak zacznie gadać o na przykład grach. Kocha odkrywać nowe zastosowania rzeczy czy sama konstruować maszyny. Chętnie bierze też udział w niebezpiecznych wyścigach swoimi pojazdami.
Posiada małego psa w pokoju. Wabi się Baks, ale Malvrae do niego mówi pobłażliwym głosem: ,,mój ty kochany głuptasku".

KP - Kieran Miller

Nadano mu na imię Kieran. Nazwisko ma po ojcu - Miller. Pochodzi z dość zamożnej rodziny, gdzie jest niby pełno miłości. Niby. Tak naprawdę to pozory. Rodzice zupełnie olali swojego pierworodnego syna i zajęli się jego młodszą siostrą. Nie przeszkadza mu to, bo przyzwyczaił się. Kilka tygodni wcześniej ukończył osiemnastkę. Teraz może bezkarnie się wyprowadzić z domu. Przeszkadzają tylko... brak pracy i odpowiedniego mieszkania na oku.
Kieran jest wysokim na metr osiemdziesiąt dziewięć chłopakiem. Ma muskularne i szczupłe ciało. Dość długie włosy ma w kolorach ciemnego błękitu i je związuje w kucyk. Spod grzywki na świat spoglądają żółtostalowe oczy, które świecą żywym blaskiem. Ubiera się w zwykłe dżinsy i zawsze tę samą czarną, skórzaną kurtkę z podwijanymi rękawami. Podkoszulek jest zmieniany każdego dnia. Na stopach nosi znoszone buty sportowe.
Potrafi być pyskaty i niemiły, jednak ma dobre serce. Jak to? W takiej atmosferze rodzinnej? Normalnie. Często się uśmiecha do wszystkich, czasem go biorą za dziwaka. Ale no cóż... każdy jest inny, prawda? Kieran stara się być tylko sobą i nie podszywać się pod kogoś innego albo oszukiwać. Gardzi kłamstwem, mówi tylko prawdę.

15 mar 2014

KP - Anallos Xilanralin


Nosił miano po dziadku, czyli Anallos. Był z rodu Xilanralin. A jego rodzina miała powiązania z demonami. W sumie to widać po czerwono-blondwłosym chłopaku. Liczy sobie z dwieście lat. Dla niego miesiąc czy rok to zaledwie chwila w jego życiu. No cóż... czystokrwiste demony tak już mają.
- Po co zapamiętywać nieistotne rzeczy?
- Kiedy one są ważne...?
- Dla mnie nie mają znaczenia. Chyba, że trwają kilkanaście lub kilkaset lat...
Anallos jest wysokim na metr dziewięćdziesiąt jeden chłopakiem. Ciało ma bardzo młode, które przestało starzeć w wieku dziewiętnastu lat. Sylwetka jego jest szczupła i delikatnie umięśniona. Jak to każdy demon posiada dłuższe kły i długi, czarny ogon z kitką na końcu. Na lewym policzku ma małą bliznę zarobioną w czasie jednej z wielu potyczek wśród nieczystych sługów Szatana. Posiada nietypowe oczy, żółtoczerwone z pionową źrenicą. Tego samego koloru są też jego długawe włosy.
Przeważnie jest oschły i niemiły. Potrafi bez zastanowienia się urazić do głębi każdą napotkaną osobę. Często na jego wargi wkrada się złośliwy uśmiech bez żadnego nawet powodu. Ot co, po prostu się uśmiecha. Tak jak każdy inny demon kocha mordować i torturować długo. Nieraz miał do czynienia z egzorcystami, kiedy zdarzało mu się opętywać ludzi i siać w ich ciałach zamęt. Jak wiadomo, pod maską może się skrywać potwór albo inny człowiek. Bywa, że pod powłoką demona mogą się skrywać ciepłe uczucia, które zresztą jest ciężko wydobyć.
- Nie jestem taki, jak myślisz... - mruczy Ci złowieszczo do ucha.
- Jak to? - Nie słyszysz już odpowiedzi. Dlaczego? Bo Cię już zabił. Wcześniej udawał, że jest miły...
- Pozory oszukują. Niestety... - mówi po Twej śmierci i wypija Ci całą krew z ciała.

Rzadko przyjmuje postać ludzką. Jako człowiek jest wówczas zielonookim szatynem. Ma też dłuższe włosy i tatuaż na plecach.

5 mar 2014

KP - Zeana

Jest dwuletnią wilczycą. Niegdyś była szarym zwykłym zwierzęciem o ciemnych ślepiach. Silne i młode ciało oraz duża zwinność pomogły jej przetrwać w dziczy. Nieraz walczyła o swoje i jej młodych życie. Była pełna radości i chęci do zabaw. Urodzona w naturalnej, pełnej wilków puszczy. Do pewnego momentu żyła. Jeden nieuważny krok i jej zwierzęce ja umarło.
Pewniej nocy wadera wraz z kilkoma jej pobratymcami wpadli w pułapkę ludzi. Owi dwunożni byli naukowcami i łapali dzikie wilki, by później na nich eksperymentować. Nielegalnie. Produkowali niebezpieczne związki i testowali je na dzikich przodkach psa, które były oznakowane srebrnymi kolczykami na uszach. Każdy bez wyjątku.
W wyniku tych eksperymentów została mutantem. Od zwykłego wilka można ją odróżnić tym, że ma o wiele więcej centymetrów w kłębie. Jej krew posiada w sobie substancje toksyczne. Na jej ciele widnieją dziwne białe znamiona, głównie na pysku. Ciemne oczy stały się intensywnie błękitne. Jej kły i pazury są dłuższe i potrafią przeciąć nawet twarde surowce mineralne. Takie jak diament...
W chwili obecnej jest praktycznie maszyną do zabijania. Była obiektem testowym o kodzie SH190, inaczej Zeana. Tak przynajmniej było zapisane na kolczykach
- To jeden z najlepszych obiektów doświadczalnych!
Może i tak, ale wskutek tych testów bardzo cierpi. Szczególnie fizycznie...
Czekam, aż ktoś mnie uwolni od tego piekła...
Zeana nie wie, że w wyniku tych eksperymentów zyskała formę człowieka jako drugą postać.

4 mar 2014

KP - Ali


Mówią na niego Ali. Nie zna swojego imienia i nazwiska. Zapomniał o takiej rzeczy. Nie ma pojęcia też, kiedy się urodził. Na datę jego urodzin przyjmuje się ten dzień, którego go odnaleziono w lesie. 15 marzec. Jego ciało wygląda na siedemnastoletnie. Jest zupełnie nietypowy. Naturalna czerwień włosów. Kolorowe oczy, lewe złote, a prawe - rubinowe.
- Kim ja jestem? Nie wiem. Zapomniałem. - Głos ma pusty od emocji.
- Jesteś wilkiem. Urodzonym wilkiem - odpowiadasz.
- Wilkiem...? - Podnosi wzrok na ciebie. Widać, że jest zdumiony Twoją odpowiedzią. - Ja wilkiem?
Brak wspomnień sprzed momentu jego odnalezienia doprowadziło do jego zagubienia. Żył przez kilka lat jako wilk i nagle jest człowiekiem bez pamięci. Dziwne, prawda? Otóż tak.
Mimo to jest cichym, normalnym chłopakiem. Tylko o swojej przeszłości nie potrafi nic powiedzieć. Chyba to nie jest przeszkodą, prawda? Niechętnie z innymi rozmawia, bo i tak rozmówcy zapytają o jego życie. Nie znosi takich sytuacji, kiedy musi powiedzieć:
- Przepraszam, nie znam swojego życia sprzed piętnastego marca zeszłego roku.
Jak wspomniano, jest wilkiem. A raczej nieświadomym wilkołakiem. Gdyby kontrolował swoje przekleństwo, którym zaraził się w wieku pięciu lat od innego wilkołaka, może by miał wspomnienia. Jednak był dzieckiem, nie rozumiał wielu rzeczy.
- Biedny chłopczyk. Został ugryziony i już pozostał wilkiem na dwanaście lat. Większość jego dotychczasowego życia posypała się niczym piasek przez palce...
- Dlaczego mnie to spotkało?
- Nie wiem, Ali. Nie wiem...

3 mar 2014

KP - Kahairel Suluae


Piętnastoletnia kotołaczka. Jej niebieskie włosy są krótkie i proste. Nie potrafi jeszcze się zmieniać w kota, zawsze jest w ludzkiej formie z ogonem i uszami. Imię dostała po matce, a nazwisko po ojcu. Została odebrana rodzinie w wieku dwunastu lat i trafiła na dwory. Książeta, królowie, szlachcici wykorzystywali ją na różne sposoby, a także torturowali, by wyładować swoją wściekłość lub nudę na czymś. Dzięki kociej natury przeżywa bez problemu, więc jest cennym nabytkiem. Na szczęście nie wykorzystywano jej seksualnie, bo to by zniszczyło młodą kotołaczkę.
- Nie mam prawa do głosu, muszę być im uległa... - Tak ci odpowie Kahairel, gdy zapytasz, czemu nie sprzeciwi się im.
Takie życie zostawia ślady w psychice... Ma wiecznie smutny wzrok granatowych oczu, często jej ciało jest pokryte licznymi bandażami. Odzywa się tylko wtedy, gdy jest tylko pytana, bo tak ją nauczono. Brutalnie nauczono, ale jednak.
Chciałabym wrócić do rodziców...
Jej rodzice od roku nie żyją. Próbowali odzyskać swoją córkę i spotkała ich okrutna kara, czyli ezgekucja. Powieszono ich w centrum stolicy, by ostrzeć pozostałe kotołaki przed próbą odzyskania swoich dzieci, niegdyś im zabranych.

23 lut 2014

Wzór KP od Wikakao

¥ Imię:
¥ Nazwisko:
¥ Przezwisko:
¥ Wiek:
¥ Urodziny:
¥ Płeć: 
¥ Rasa:
¥ Partner:
¥ Rodzina: 
¥ Charakter: 
¥ Zainteresowania: 
¥ Umiejętności:
¥ Wygląd:
¥ Historia:
¥ Ciekawostki:

KP - Tami Mankell

¥ Imię: Tami
¥ Nazwisko: Mankall
¥ Przezwisko: Taman
¥ Wiek: 351 lat / ok. 17 lat
¥ Płeć: samiec
¥ Rasa: wodny smok
¥ Partner: brak
¥ Rodzina: brak
¥ Przemiana: człowiek
¥ Lubi: spokój, cisza, samotność, woda, niebieski kolor, ocean
¥ Nie lubi: hałasu, jak ktoś zakłóca jego spokój, suszy
¥ Charakter: Tami jest z reguły spokojnym ogromnym smokiem. Jest też bardzo inteligentny. Raczej mało się odzywa, ale potrafi z kimś długo rozmawiać. Kiedy jest wyprowadzony z równowagi, potrafi być bardzo niebezpieczny.
¥ Wygląd: smok i człowiek poniżej.
¥ Historia: Przez wszystkie lata przeżył w samotności, z dala od ludzi. I jakoś mu to nie przeszkadzało, aż do pewnego momentu...

14 lut 2014

KP - Hekate Tenshi

Hekate Tenshi jest młodą śmiertelniczką, która przeżyła siedemnaście zim. Jest upartą blondynką, jednak nie jest tak głupia jak inne. Można powiedzieć, że ma swój rozum. Dziewczyna jest wysoka i szczupła. Wskutek braku ruchu straciła dobrą kondycję ciała. Ma grupę krwi AB Rh -, lubianą przez krwiopijców. Na świat patrzy szarozielonymi oczami, które niegdyś błyszczały radością, a teraz były smutne i puste.
Dlaczego była smutna? Ponieważ jakiś czas temu (dwa miesiące temu) ją porwano i uwięziono w celi. Nastolatka od samego początku bycia więzioną służyła jako pokarm dla wampirów. Zakuta w kajdany na rękach była zdana na łaskawość potworów. Kilku z nich robiło jej dużą krzywdę. Niektórzy nawet aż za ogromną...
Poddała się i już w ogóle nie walczyła o swoje życie, tylko czekała na zbawienie w postaci śmierci.
Niegdyś była radosną dziewczyną. A teraz? Straciła całkiem chęć do życia, mało jadła. Na jej twarzy malowało się cierpienie. Już nigdy nie będzie taka jak wcześniej, przed porwaniem.

19 sty 2014

KP - Lisanna Violls

Lisanna jest jedną z legendarnych syren. Świat o nich zapomniał, oprócz jednej organizacji. Mermaids - tak się nazywa owa firma. Zajmują się znalezieniem dzikich syren i oswajaniem je z prawdziwym światem. Pomagają im ukrywać się przed ludźmi, dbają o ich bezpieczeństwo.
Urodziła się w Rowie Mariańskim. Odtąd minęło dwadzieścia lat. W porównaniu do ludzi byłaby drobną dziewczyną. Ma długie do pasa brązowe, gęste włosy. Na świat patrzy niebieskimi oczami, które błyszczą ciekawością. Jej rybi ogon jest długi i jednym z najpiękniejszych. Niebieskie łuski pięknie błyszczą w słonecznym świetle. Do tego w wielu miejscach pojawiają się granatowe elementy przypominające włosy czy futro. Jej jasna cera w dotyku jest gładka. Twarz... jest porównywalna do anielskiej. Jest szlachetna i zarazem delikatna.
Jest ciekawa ziemskiego świata, ale nie może go poznać z powodu ogona. Poza tym cechuje ją skrytość i płochliwość. Rzadko się odzywa. Chętnie przebywa w rafach koralowych i potrafi rozmawiać z rybami. Szczególnie polubiła okazałego samca orki - Oksyla, który opowiadał jej o życiu w akwarium i odradzał poznanie świata. Mimo to nadal chce wypłynąć z wody.

17 sty 2014

KP - Deiren Tenebris

Reakcja na wieść, że ma do czynienia z czymś, co jest związane ze światłem.

Ҩ Imię Ҩ
Deiren. Dziwne imię, ale no cóż - taka wola rodziców.
Ҩ Nazwisko i ród Ҩ
Tenebris. Bardzo znane nazwisko. Każdy je zna i obawia się je wymawiać na głos. Dlaczego? Najprościej byłoby podać tylko jego znaczenie i każdy będzie wiedział. Ciemność. Tak, wywodzi się z mrocznego rodu.
Ҩ Wiek i data urodzin Ҩ
Niedługo skończy siedemnaście lat. Kiedy? W marcu, bowiem w tym miesiącu się urodził. A dokładniej to dwunastego marca. Rok urodzenia? 1997.
Tradycyjny ubiór
Ҩ Płeć Ҩ
Dziewczyna czy chłopak? To chyba oczywiste, że druga opcja.
Ҩ Wygląd Ҩ
Mierzący około 170 cm chłopak. Nie jest wysoki ani niski, tylko przeciętnego wzrostu jak na Meytreyejczyka. Ciało jest szczupłe i gibkie, a ramiona dość umięśnione, tak samo jak brzuch. To tylko dzięki treningowi, który robi każdego dnia. Ma na sobie dość sporo pamiątek bitewnych w formie blizn. Hebanowe włosy są zazwyczaj krótkie, przycina je dopiero wtedy, kiedy mu wpadają do oczu. Oczy... są zmienne. Ich barwa zmienia się wraz z nastrojem bruneta. Zazwyczaj tęczówki są niebieskie, ponieważ chłopak rzadko kiedy traci nad sobą panowanie.
Ubiór? No cóż... Nie spodziewaj się po nim jasnych i wesołych kolorów, toleruje tylko ciemne. Wyjątkiem jest zielononiebieski miecz. Zazwyczaj nosi długie płaszcze, przylegające do ciała.
Ҩ Pochodzenie Ҩ
Pochodzi z kraju cichych zabójców - Meytreya. Stamtąd rzekomo pochodzi wielu skrytobójców. Deiren także był szkolony na jednego z nich, ale ta posesja go nigdy nie interesowała, toteż szybko porzucił ten fach.
Ҩ Rodzina Ҩ
Odszedł od rodziny, odkąd ukończył trzynaście lat. Miał dwie młodsze siostry, niespecjalnie je lubił. Po prostu czuł do nich obojętność. Jego ojciec pracuje na dworze króla. Matka umarła dawno, przy porodzie swej najmłodszej córki, a raczej została zamordowana. Nie utrzymuje z rodziną żadnych kontaktów.
Ҩ Moce/Żywioł Ҩ
Biegle panuje nad żywiołem ciemności. Jego słabym punktem jest nadwrażliwość na światło, z tegoż właśnie powodu szybko przegrywa z użytkownikami tej mocy. Z niszczącym żywiołem - Ogniem - w
miarę sobie radzi, chociaż ma małe problemy, ponieważ płomienie też potrafią wydzielać z siebie światło. Podobnie księżyc, chociaż nieco mniej.
Ҩ Broń Ҩ
Deiren korzysta z dwóch mieczy naraz podczas potyczki. Są to legendarne dzieła, wykute przez jednych z najlepszych kowali ojczystego kraju.
Elucidator to bardzo solidny, czarny, jednoręczny długi miecz. Posiada on małą rękojeść oraz trzon dobrze dopasowujący się do dłoni użytkownika. Jego jelec jest bardzo nietypowy, zbudowany w taki sposób, aby pomóc użytkownikowi utrzymać miecz.
Podczas poważnej walki miecze
wydzielają z siebie złowieszczą aurę...
~ Dark Repulser i Elucidator ~
Dark Repulser jest zielonobłękitnym, jednoręcznym mieczem stworzonym przez Lisbeth, kobietę-kowal, ze sztabki specjalnego kryształu zdobytego w trakcie jednego z zadań, specjalnie dla Deirena. Mimo swej nietypowej barwy jest to bardzo wytrzymała broń, ponadto stanowi jakiś kolorowy dodatek do czarnego ubioru nastolatka.
Nosi miecze w pochwach, które zawiesza skrzyżowane na plecach.
Ҩ Charakter Ҩ
Przeważnie jego twarz nic nie wyraża oprócz obojętności. Nieraz bywa, że na niektórych, głównie tych, którzy mieli łatwe życie i nie wiedzą, czym jest cierpienie, patrzy z pogardą. Zapytany o coś zazwyczaj odpowiada zdawkowo, rzadko bierze głos tak sam z siebie. Stara się trzymać z dala od ludzi, jest typem samotnika. Trudno jest go wyprowadzić z równowagi, a jak komuś się uda, to nie ma dla nikogo litości. Jest w stanie wtedy zabijać z zimną krwią. Sam oczywiście gardzi tym sposobem rozwiązywania problemów, ale no cóż, takie życie. Wobec obcych bywa nieufny, wręcz podejrzliwy.
Ҩ Zainteresowania Ҩ
Zainteresowania? Deiren ma ich niezbyt wiele. Lubi walczyć, to na pewno. Poza tym jest miłośnikiem rozmaitych książek, czyta je w każdej wolnej chwili w otoczeniu lasu. Coś poza tym? Śpiewanie pod prysznicem albo podczas kąpieli. To dość nietypowe zajęcie, które Deiren ostatnio polubił.
Ҩ Historia Ҩ
Jak wspomniano wcześniej, jego matka została zamordowana. Przez skrytobójcę z innej krainy. Chłopak miał surowego ojca i pod jego okiem ćwiczył szermierkę oraz sztuki walki. Nieraz buntował się przeciw niemu, kończyło się to batami. Jego plecy pokrywa mnóstwo blizn, które bardzo niechętnie pokazuje światu. W końcu nie wytrzymał i uciekł z domu w wieku trzynastu lat wraz z chowańcem. Trafił wtedy do obozu treningowego i pozostał tam aż do teraz.
Bromina
Ҩ Imię chowańca Ҩ
Bromina. Takie imię doskonale pasuje do w miarę łagodnej samicy, w której drzemie żywioł cienia.
Ҩ Wygląd chowańca Ҩ
Suczka rasy Border Collie. Jest większa niż przeciętny border. Jej ciało pokrywa długa, gęsta sierść, która jest miękka w dotyku. Futro zwierzęcia jest w większości czarne. Kufa, koniec ogona i spód szyi są białe. Ma też małe skarpetki w tymże kolorze. Ogon sięga jej do ziemi, rzadko nim porusza, najwyżej na widok chłopaka.
Ҩ Ogólnie o chowańcu Ҩ
Bromina jest przyjazną i troskliwą suczką. Cechuje ją duża inteligencja i słynna psia wierność. Cierpliwie znosi złe humory chłopaka, stara się go wspierać w trudnych chwilach. Jednak taka jest tylko dla Deirena. W stosunku do innych osób bywa wręcz agresywna. Rzuca się z kłami na każdego, który ośmieli się ją dotknąć czy obrazić ją bądź jej przyjaciela.
Ogólnie jest spokojna i nie zwraca na nikogo uwagi. Czasem obserwuje obóz z pewnej odległości, kiedy Deiren jest zajęty swoimi własnymi sprawami.
Ҩ Kontakt Ҩ
GG: 44954380 (jestem praktycznie cały czas, nie licząc pobytu w szkole i nocy.)
E-maila rzadko używam, ale nie zaszkodzi podać.
Gmail: yenaltsh@gmail.com



,,Ciemność... kiedy wszystko co znałeś i kochałeś zostaje ci zabrane... Myślisz jedynie o swym gniewie, nienawiści, nawet o zemście... i wtedy nikt cię nie uratuje. "