24 gru 2013

4. Mhai

Nagle ją ogarnął paniczny strach. Rozejrzała się po drzewach, jednak niczego podejrzanego nie dostrzegła. Mimo to negatywne przeczucie nie zniknęło. Na domiar złego kazało jej w tej chwili uciekać, toteż tak uczyniła. Co chwila się potykała, rozglądała się bacznie po otoczeniu. Nagle wpadła na ,,ścianę", upadła na mokrą ziemię. Poczuł wstrętny zapach, wnętrzności prawie wywinęły jej kozła. Podniosła wzrok do góry i pisnęła ze strachu, widząc ubranego na czarno mężczyznę. To, co najbardziej ją przerażało, było w jego... szkarłatnych oczach, które nic nie zdradzały oprócz żadzy krwi.
- W-wampir... - wykrztusiła z trudem. Tak strach ściskał jej gardło.
Patrzyła w niego jak zahipnozowana, niezdolna do jakiegokolwiek ruchu. Obcy mężczyzna wysunął kły, które zalśniły złowrogo w nikłej poświacie księżyca, wpadającego przez nagie korony drzew, i zasyczał.
Dziewczyną targnęły silne drgawki, powoli odpływała od tego świata, w miarę jak władca nocy zbliżał usta do jej szyi z zamiarem ukąszenia jej. Po chwili nie było żadnego kontaktu z nią, a nawet jej.
Dlaczego? Ponieważ jej moc odpieczętowała się w niej. Zamiast dziewczyny na jej miejscu stała ogromna wilczyca. Lśniąca sierść w barwie bieli była miękka w dotyku. Złote oczy posiadały ten tajemniczy oraz niebezpieczny błysk. Zdumiewała wszystkich swoim wzrostem, bark był na poziomie serca przeciętnego mężczyzny, czyli liczyła sobie 150 cm w kłębie.
Legendy o wilkołakach niestety są prawdziwe. Czemu niestety? Dlatego iż one są nieprzewidywalne. Nikt nie jest w stanie przewidzieć ich ruchów. To czyni ich najgrożniejszymi wrogami wszelkich istot. Jednak odpowiednio utemperowane są bardzo przydatne. Wtedy mogą objąć stanowisko Łowcy, obok ponadprzeciętnych i obdarzonych pewnymi mocami ludzi.
Obnażyła w gniewnym grymasie kły i zanim zaskoczony krwiopijca zdołał zareagować... skoczyła na niego z donośnym warkotem. Zanurzyła zęby w zimnej krwi, która smakiem przypominała cukier. Mhairi nie była świadoma tego, co robi. To dzikie zwierzę w niej szalało. Rozerwało mężczyznę na strzępy, nie zorientowało się nawet, że jest obserwowane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz