Paręnaście dni temu był bal, który zakończył zimę. Od ostatniego krwistego ataku Cienia minęło sporo czasu. Po tym z jego strony zupełna cisza, jakby się szykował do czegoś większego. Tylko czego? Nie miał pojęcia. Chwila, cofnijmy się. Wiedział. Cień chciał przejąć władzę nad jego umysłem i ciałem.
Grunt, że chwilowo nie wtrącał się w jego życie.
Westchnął ciężko i przesunął dłonią po zielonej trawie, siedząc w cieniu sporego drzewka przy domu. Spojrzał piwnymi oczami na brykającego Kharka i uśmiechnął się słabo. Ktoś tutaj się cieszył z pięknej pogody i korzystał z życia, ile mógł. W końcu zwierzęta nie żyją tak długo jak ludzie czy czarodzieje. Przynajmniej nie miał takich problemów jak Jack.
Co będzie, jak stracę nad sobą kontrolę?
Z jego warg szybko znikł uśmiech, jak pomyślał o tym. Zacisnął zęby i wstał, podpierając się jedną ręką o glebę. Otrzepał długawe do kolan spodnie i odgarnął długawe włosy z oczu. Musi poprosić Rimę o przystrzyżenie.
Rima... Jak ona to przeżyje?
Nie, wolał tego nie wiedzieć. Chciał odciągać w nieskończoność to, co jest nieuniknione. Tsa, Jack może był rozrabiaką, ale jeśli chodzi o poważne kłopoty... to czasem ogarniała go panika.
Stuk... Stuk, stuk...
Zmarszczył brwi, spoglądając w kierunku hałasu. Wydobywał się z domu, gdzie większość czasu spędzał samotnie z zwierzęcym przyjacielem.
- Mama...? - wyszeptał do siebie.
... albo ktoś obcy?
Podniósł z ziemi rózgę i ostrożnie zbliżył się do otwartego okna. Wyjrzał przez nie.
14 paź 2015
8. Tajemnice Magii
10 sie 2015
KP - Beltza
Na dole są inne Aragami:
24 lip 2015
31 maj 2015
KP - Myven
- Wilkołaki istnieją od dawien dawna. Jednakże te posiadające żywioł są unikatami. Właśnie takie są poszukiwane przez czarodziejki. Wilki są ich nieodłącznymi towarzyszami. Bardzo rzadko bywa, by byli też ich kochankami. - Starsza kobieta spojrzała w okno, uśmiechając się delikatnie. Po chwili oderwała wzrok od krajobrazu na zewnątrz i zerknęła na słuchające ją w milczeniu dziewczęta.
- Na te zwierzęce istoty mówi się Elythar. Kto nadał im tą nazwę? Rzekomo sama Pierwotna, bóstwo magicznych dziewcząt. Co ich wyróżnia od zwykłych wilkołaków? Dobre pytanie. Może któraś z was zna odpowiedź.
Wstała z wiekowego fotelu i podeszła do mahoniowego biura. Wyciągnęła rękę i chwyciła w dłoń ramkę z zdjęciem. Z niego spoglądał na nią biały wilkołak z charakterystycznym, srebrzystym znakiem na pysku. Zwierz ten posiadał żywioł powietrza tak samo jak stara czarodziejka.
- Uhm... proszę pani...? - Usłyszała nieśmiały głosik.
Odwróciła głowę w kierunku młodych niewiast i uśmiechnęła się smutno.
- Tak?
- J-ja... widziałam dzikiego Elythara w okolicznym lesie. Był jakiś szary, ale jego znak na pysku świecił się jasno.
- Och. Jaki kolor?
- Błękitny.
- Słucham? Błękitny, mówisz?
Dziewczę przytaknęło i spuściło wzrok.
- Coś złego powiedziałam...?
- Nie, nie. Spotkałaś właśnie Eltrala, jeszcze rzadszego wilkołaka. On... jest niebezpieczny. Agresywny. Wiecznie podróżujący. Zawsze samotny. Istnieje tylko jeden taki osobnik. Nazwaliśmy go Myven. Gardzi nami. Miałaś szczęście, że cię nie zaatakował.
- Dlaczego, proszę pani?
- Bo... jest posiadaczem wszystkich żywiołów. To legendarny wilkołak.